#KontrolaPodKontrolą KONTROLA = HAZARD?

„Bycie w porządku” może nie wystarczyć

„Szczęść Boże, my na hazard” – o ile w ustach księdza Jakuba Adamczewskiego z kultowego serialu „1670” brzmi to zabawnie, to już zdecydowanie mniej do śmiechu jest tym przedsiębiorcom, którzy na własnej skórze doświadczyli, że w toku kontroli podatkowej liczy się nie tylko zgodność z przepisami.

W świecie podatków jedno jest pewne – samo „bycie w porządku” może nie wystarczyć. Trzeba mieć jeszcze odrobinę szczęścia. Bo ostatecznie znaczenie ma nie tylko to, czy podatnik rzetelnie wypełnia swoje obowiązki i czy ma najlepszego doradcę na świecie, ale też… kto go kontroluje.

Ważne jest nie tylko to, kto jest kontrolowany, ale też… kto kontroluje

Wielu przedsiębiorców, którzy mieli okazję zetknąć się z różnymi urzędami, wie doskonale, że ta sama sprawa potrafi zakończyć się zupełnie inaczej – w zależności od tego, w czyje ręce trafi. To smutne, ale tak wygląda brutalna rzeczywistość, z którą trzeba się zmierzyć.

Kontrola z małego urzędu skarbowego to często emocjonalny rollercoaster. Tu (na ogół) kontakt bywa trudniejszy, interpretacje przepisów przez urzędników potrafią być „twórcze”, a argumenty merytoryczne podatnika nie zawsze trafiają na podatny grunt.

Dlaczego tak jest? Czasem z braku doświadczenia po stronie kontrolujących, a niekiedy dlatego, że urzędnicy wolą zakończyć sprawę ugodowo niż wdawać się w długie spory. W skrócie: mały urząd to większe ryzyko nieporozumień, ale też szansa, że od hazardowego stołu odejdziesz z wygraną.

Zawodnikiem zupełnie innej wagi jest urząd celno-skarbowy. Tu zaczyna się gra na serio. Funkcjonariusze i urzędnicy UCS mają doświadczenie, zaplecze analityczne i szerokie kompetencje. To już nie emocjonalna rozgrywka, ale partia szachów, w której każdy ruch ma znaczenie.

Warto pamiętać, że kontrola prowadzona przez urząd celno-skarbowy to nie moment na improwizację! W tym wypadku liczy się strategia, kompletna dokumentacja i przemyślana argumentacja. Błędy nie przechodzą tu bez echa, a jeden niedopatrzony szczegół może przesądzić o wyniku całej sprawy.

Jaki z tego morał? Identyczny stan faktyczny potrafi być oceniony zupełnie inaczej przez różne urzędy. To trochę jak w kasynie – na ręce masz te same karty, ale wynik partii zależy od tego, kto siedzi po drugiej stronie stołu.

Jedni powiedzą: „wszystko w porządku”. Drudzy stwierdzą, że doszło do naruszenia przepisów. A podatnik – przepełniony wątpliwościami – zaczyna się zastanawiać, czy fiskus to urząd czy ruletka.

Jak grać w tę podatkową grę – i wygrać?

W podatkach, podobnie jak przy stole hazardowym, warto mieć szczęście.
Ale jeszcze lepiej – warto mieć plan. Dlatego – niezależnie od tego, jaki urząd zapuka do Twoich drzwi – nie zdawaj się na ślepy los. Skorzystaj z wiedzy doradców, przygotuj argumenty i uporządkuj dokumenty. Bo choć system podatkowy w Polsce bywa grą, w której rządzi czynnik ludzki, to odpowiednia strategia potrafi zmienić układ kart.

Kontrola to nie losowanie. To rozgrywka, w której wygrywa ten, kto myśli kilka ruchów do przodu. Jak pomóc swojemu szczęściu na okoliczność kontroli? Zapraszam do śledzenia cyklu SOLVEO dotyczącego kontroli podatkowych – #KontrolaPodKontrolą. Jako doradca podatkowy i partner w SOLVEO z powodzeniem zabezpieczam interesy klientów w sporach z fiskusem. Wiem, jak zapewnić bezpieczeństwo i skutecznie reprezentować podatników – mam w tym ponad 20-letnie doświadczenie. Zaczynałam „po drugiej stronie” – w organach podatkowych spędziłam 14 lat, w tym 6 lat jako Naczelnik Wydziału Kontroli w Urzędzie Kontroli Skarbowej w Gdańsku.

Tym doświadczeniem dzielę się w każdy wtorek – tutaj, w Strefie Wiedzy SOLVEO oraz na swoim profilu na LinkedIn. Chcesz przygotować swoją firmę na wizytę urzędników i mieć kontrolę pod kontrolą?

Zapraszam do kontaktu: a.wojciechowska@solveoadvisory.pl / +48 513 135 724

Strefa wiedzyprzekierowanie przyciskuSkontaktuj się z namiprzekierowanie przycisku